Pasażer PKP odkrył chaos i bałagan na zielonogórskiej kolei. Uważa, że o tragedię nietrudno. Napisał do marszałka, wojewody, ministra transportu, prokuratury, a nawet prezydenta RP. Ale słuchać go nikt nie chce. - Przywykliśmy do dziadostwa - mówi Mieczysław Pląder i sprawiedliwości poszuka w sądzie.
Skomentuj Przeczytaj więcej...